AUTUMN RAIN
Dzień dobry!
Ufff... Żyjecie? Bo ja chyba w końcu padnę przed Świętami ;) Zaczynam dochodzić do wniosku, że mój ambitny plan podarowania każdej damie pod choinkę czegoś ręcznie robionego jest zbyt ambitny. Brakuje mi około tygodnia, żebym ze wszystkim zdążyła, ale co to dla mnie. W końcu lubię pracować w nocy, więc mogę przez parę nocy nie spać :P
Dość już narzekania, przejdźmy do konkretów ;) Ostatnio rozpieszczałam Was swoimi próbami zgłębienia tematu haftu koralikowego i plan był taki, że dzisiaj wrzucę coś innego. Ale, jak zwykle, plany lubią się zmieniać ;) Szyjąc poniższą broszkę, zupełnie przypadkiem wpasowałam się w jedno z wyzwań Szuflady, o wdzięcznym tytule "Jesienny spacer w lesie". Nie planowałam tego zupełnie, po prostu kolory same się tak złożyły w trakcie szycia i w końcu doszłam do wniosku, że mogę się zgłosić, a co mi tam. Broszka zdecydowała za mnie i teraz oddaję jej głos ;)