AUTUMN RAIN
Dzień dobry!
Ufff... Żyjecie? Bo ja chyba w końcu padnę przed Świętami ;) Zaczynam dochodzić do wniosku, że mój ambitny plan podarowania każdej damie pod choinkę czegoś ręcznie robionego jest zbyt ambitny. Brakuje mi około tygodnia, żebym ze wszystkim zdążyła, ale co to dla mnie. W końcu lubię pracować w nocy, więc mogę przez parę nocy nie spać :P
Dość już narzekania, przejdźmy do konkretów ;) Ostatnio rozpieszczałam Was swoimi próbami zgłębienia tematu haftu koralikowego i plan był taki, że dzisiaj wrzucę coś innego. Ale, jak zwykle, plany lubią się zmieniać ;) Szyjąc poniższą broszkę, zupełnie przypadkiem wpasowałam się w jedno z wyzwań Szuflady, o wdzięcznym tytule "Jesienny spacer w lesie". Nie planowałam tego zupełnie, po prostu kolory same się tak złożyły w trakcie szycia i w końcu doszłam do wniosku, że mogę się zgłosić, a co mi tam. Broszka zdecydowała za mnie i teraz oddaję jej głos ;)
AUTUMN RAIN
Planując prezenty pod choinkę, zaopatrzyłam się w kilka pastylek jaspisu w różnych kolorach, które starałam się dopasować do charakteru i stylu każdej z osób, dla której są przeznaczone ;) Pomarańczowy jaspis "lazurowe wybrzeże" o wymiarach 30x22 mm był jednym z kamyków "zapasowych", przeznaczonych na przyszłość i mających przed sobą długi okres leżakowania. Kiedy jednak czasu do Świąt zaczęło mi brakować, jaspis bardzo szybko doczekał się swoich pięciu minut i chyba uratował moje nad-ambitne plany.
Pomarańczową pastylkę jaspisu obszyłam, standardowo, TOHO Round 11/0 w kolorze Antique Frosted Bronze - tak, są to te same koraliki, na które swego czasu strasznie narzekałam, przeklinając to, jak się wycierają i zmieniają kolor. Przy sznurach jest to kłopotliwe, na szczęście przy tym akurat hafcie aż tak mi nie przeszkadzają i wreszcie mogłam pozbyć się chociaż części z nich ;) Drugi kolor to TOHO Round 15/0 Permanent Finish - Galvanized Mint Green - jestem kompletnie zakochana w tym kolorze, takiej ślicznej zieleni dawno nie widziałam :) Obu TOHO towarzyszą koraliki Fire Polish 4mm w kolorze Halo-Linen, który pięknie mieni się na brązowo i zielono, pasując idealnie do całości :) (Jeden z koralików bezczelnie się przesunął, co zauważyłam dopiero na zdjęciach, grrr... )
Rzut okiem na szczegóły.
Uprzedzę pytania - wszelkie kłaczki dostrzeżone na zdjęciach usunęłam ;)
Broszka ma 3,5x4,5 cm. Gdy ją szyłam, doszłam do wniosku, że idealnie wpasowuje się w tematykę jesiennego spaceru w lesie :) Kolor pomarańczowy możemy znaleźć na liściach spadających drzew, brąz trochę nawet przypomina korę drzew, a ta błyszcząca zieleń kojarzy mi się z kropelkami rosy na igiełkach sosen wczesnym rankiem. Takie luźne skojarzenia ;)
Brosię podszyłam pomarańczową ekoskórką. Takie kontrastowe połączenia dużo bardziej do mnie przemawiają niż dopasowanie koloru podszycia do całości pracy. Zapięcie w kolorze mosiądzu. Szycie ostatniego ściegu sporo mnie kosztowało i robiłam je kilka razy, ale i tak nie jestem w pełni zadowolona. Gdybym jednak pozwoliła, aby mój perfekcjonizm wziął górę, szyłabym to przez kolejny rok, więc w końcu musiałam się opanować :P
Podziwiajcie i komentujcie, a ja zmykam, bo studia dopominają się o uwagę.
Mam okropne zaległości na Waszych blogach, ale obiecuję, że wszystko nadrobię w najbliższym tygodniu!
Trzymajcie się kolorowo w te szarobure, wietrzne dni! :)
Przepiękna broszka! Bardzo mi się podoba sposób, w jaki oprawiłaś ten pomarańczowy jaspis - mimo, że to całkowicie "nie moja" kolorystyka :-) Życzę powodzenia w wyzwaniu!
OdpowiedzUsuńMoja również nie, ale całość bardzo przypadła mi do gustu ;)
UsuńPozdrawiam!
Żyję, ale co to za życie w tej, ciągłej przedświątecznej gonitwie ;) Kajka, piękna wyszła Ci ta broszka. Mi też kojarzy się ze spacerem po parku czy lesie. Z kolorem opadłych liści, z pomarańczowym muchomorem schowanym we mchu. Trzymam za nią mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńJa już nie żyję, a szyję i szyję ;) Pięknie dziękuję za miłe słowa :) O muchomorku zapomniałam, ale faktycznie jaspis go przypomina :)
UsuńTen jaspis hipnotyzuje! Wyszło jesiennie, ale bardzo energetycznie. Trzymam za nią kciuki!
OdpowiedzUsuńTo by się zgadzało, bo jesienią zawsze mam najwięcej energii, nawet wiosną mnie tak nie roznosi, ha ha ;)
UsuńUwielbiam takie brochy!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńTen jaspis jest niesamowity, tworzy taki niepowtarzalny klimat i nadaje ton całości. Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady i życzę powodzenia!
To ja dziękuję za miłe słowa :)
Usuńja też padne, a najgorsze jest to że sama będę sobie winna.
OdpowiedzUsuńBroszka jest piękna, ten kamień jest zjawiskowy :)
Ja już prawie padam, a na pewno padają mi palce i nadgarstki. Ale się nie poddam ;)
UsuńPrzeczytałam całość ;) i nie widzę, żeby któryś z koralików jakoś specjalnie odstawał. Zestawienie kolorystyczne super, idealnie wpasowuje się w temat wyzwania :) u mnie też zamieszanie świąteczne, dopiero co wyszłam z zamówień i od poniedziałku kończę prezenty robić. Ciężki tydzień przed wszystkimi teraz będzie ;) ale niech moc będzie z nami ;p
OdpowiedzUsuńO, moc się przyda, koniecznie! Jak stwierdziła moja siostra, spanie jest dla frajerów i się w tym tygodniu tego trzymam ;)
UsuńŚliczna ta broszka. Brązy i beże pięknie podkreślają kolor jaspisu. Piękna praca. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńBroszka wyjątkowej urody , jej kolor i energia sprawia ,że wraca dobre samopoczucie po deszczowych dniach.Pozdrawiam serdecznie !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa i również pozdrawiam :)
UsuńJa też mam tyły, więc zajrzałam tu dopiero dzisiaj... :) Świetna broszka, bardzo podoba mi się ten energetyczny jaspis oprawiony w brązy, cudeńko :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam poświątecznie i mam nadzieję, że jeszcze żyjesz :)))
Jeszcze żyję, ale co to za życie ;) Dziękuję pięknie za miłe słowa :) zaraz zabieram się za mozolne nadrabianie blogowych zaległości ;)
UsuńCudna broszka. Kolory pięknie do siebie pasują ;) Niby jesienne, ale ponadczasowe.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
UsuńBardzo ładna i piękne kolory :D
OdpowiedzUsuńPrawda, kolory są naprawdę magiczne ;) Dziękuję za odwiedziny!
Usuń