POCZĄTEK || LITTLE MERMAID

Witam, witam w moich skromnych progach :) 

Z zamiarem założenia bloga nosiłam się już dawno, jednakże, niepewna, czy rękodzieło nie będzie tylko chwilowym zainteresowaniem (znając mój słomiany zapał...), poprzestałam na założeniu fanpage'a na facebooku. Po ośmiu miesiącach doszłam do wniosku, że czas wejść na kolejny poziom wtajemniczenia i ostatni weekend spędziłam na dopieszczaniu wyglądu bloga ;) Kolory: różowy, biały i brązowy, zostały dobrane zupełnie przypadkowo i stały się inspiracją dla eleganckiego bannera, trochę w stylu retro. Nie przepadam za różowym, a jednak to połączenie mnie przekonało. Przypomina mi nieco lata 50. albo... pyszną babeczkę z kremem (słyszałam też porównanie z lodziarnią, ale, może to i dobrze :) każdy lubi lody, co nie?!). 

Uff... Dość już nudnych wstępów, czas na konkrety!

LITTLE MERMAID

Zdjęcie w świetle sztucznym.

Długo zastanawiałam się, co ma być uzyskać zaszczytne miano "pierwszej publikacji na blogu" i, chociaż głównie frywolitkuję, postawiłam na pierwszą bransoletkę w technice sznura koralikowo-szydełkowego. Co prawda, miała już swoją premierę na facebooku, ale nic nie szkodzi jeszcze raz się nią pochwalić i o niej opowiedzieć. Całkiem niedawno zaczęłam się interesować akurat tą techniką, ale wciągnęło mnie okropniaśnie :) Zainteresowanym polecam ten tutorial u Weraph - to dzięki niemu wszystko w mig pojęłam!

Z początku szło dość koślawo, ale po kilku okrążeniach bransoletka nabrała kształtów. Kolory wybrała sama właścicielka tejże ozdóbki, Aleksandra (znana też jako Rudzielec), której przypada w udziale zaszczytna rola "nosicielki" prototypów wszelkich moich prac. Gdy wymyślę/nauczę się czegoś nowego, Rudzielec dostaje pierwszą, jeszcze niedoskonałą pracę i sprawdza, jak się ją nosi, czy wymaga jakiś poprawek lub zmian. 

Zdjęcie w świetle słonecznym.

Koraliki, użyte w tej pracy, to TOHO Round 8/0: Opaque Lustered Lagoon + Opaque-Rainbow White + Permanent Finish Galvanized Starlight.
Bransoletka robiona jest na 6 koralików w rzędzie - 3a1b1c1b. 

Zdjęcie w świetle słonecznym - próbowałam uchwycić jak pięknie mienią się białe koraliki.

Właśnie od białych koralików pochodzi nazwa bransoletki. Drobinki te pięknie się mienią w świetle, przypominając nieco rybią łuskę. Jeśli do tego dodać, że Rudzielec jest rudy, jak sama nazwa wskazuje, równanie wydaje się proste ;) 

Zdjęcie w świetle sztucznym.

Jeszcze spojrzenie z bliska na szczegóły zapięcie i zawieszkę, która jest zupełnie "nie-syrenkowata", ale najlepiej "zagrała" z całością. 

Jak już wspominałam, dopiero uczę się tej techniki, więc wszelkie wskazówki mile widziane, a wręcz pożądane :) Wiem, że zdjęcia nie są idealne, ale fotografowanie biżuterii do najłatwiejszych zadań nie należy; dużą wskazówką jest poradnik u Kasi na blogu Miracolo, który gorąco polecam każdemu zainteresowanemu fotografią. Może i ja się podciągnę w temacie ;)

Już teraz dziękuję wszystkim, którzy zabłądzą i trafią na mojego bloga. 
Każdy komentarz będzie cenny i miły, i za każdy już dziękuję!

Do miłego!