RAINBOW BOOKMARKS II
Czółko!
Zgodnie z planem i obietnicą, dzisiaj prezentuję tajemnicze dwie zakładki z poprzedniego posta, które tak bezczelnie ukrywałam przed światem ;) Nie są to oczywiście ostatnie w mojej szumnej karierze zakładki, bo sama idea mi się naprawdę podoba i uważam, że frywolitka doskonale do tego pasuje :) Ale czas się zabrać za kolejne prezenty świąteczne, bo czas nieubłaganie ucieka i mogę z tym wszystkim nie zdążyć.
RAINBOW BOOKMARKS II
Tadam! Dwie pozostałe zakładki różnią się przede wszystkim wykończeniem - nie mają "chwosta" u dołu, a zapleciony frywolitkowy sznurek (lub też, jak go niektórzy nazywają, łańcuszek). Bardzo ciekawił mnie ten wzór frywolitkowy i kombinowałam, jak tu go wykorzystać. W końcu, pomysł się znalazł i doskonale przypasował do całej koncepcji ;)
Wspominałam już, że mam całe mnóstwo cieniowanych nici, prawda? ;) Jednym z pierwszych zakupionych przeze mnie kłębków był ten z niebiesko-białej nici i aż mnie dziwi, że dopiero teraz go wykorzystałam. Jest naprawdę śliczny i ładnie się prezentuje w pracach frywolitkowych :) Czego nie mogę powiedzieć o pikotkach w tej zakładce, bo jak nigdy, skręcały się we wszystkie strony i nie chciały trzymać się prosto, grrr...
Podobnie jak w zeszłym tygodniu, tak i dzisiaj wielką pomocą okazał się T. Pratchett i jedna z jego książek ;)
Zakładka ma 18,5 cm długości, a tym, co ją różni od pozostałych, jest wspomniany sznureczek, który zawinięty jest u góry zakładki, aby można go było przerzucić przez książkę :) Sam sznureczek z chwostem ma 15 cm długości.
Wzór zakładki własny :)
Kolejna, ostatnia już zakładka jest najdrobniejsza i najdelikatniejsza ze wszystkich i mimo leciutkiego krochmalenia, zostaje dalej "plastyczna". Może to wynikać z tej kwestii, że wzór na nią został zaadoptowany ze wzoru na bransoletkę ;) Wyjątkowo wzór nie jest mojego autorstwa, znaleziony został na blogu Słoń i Mrówka.
Jakoś tak na zdjęciu nie raczyła ułożyć się prosto ;) Zakładka ma 17 cm. długości, a sznurek i chwost 14,5 cm.
Kolorystycznie chyba jest moją ulubioną ;)
~*~*~*~*~*~
Na koniec lekka prywata i zwykle chwalenie się, bowiem nie mogło być inaczej ;) Wzięłam udział w małym rozdaniu na blogu Bluefairy z okazji 300,000 wyświetleń bloga. Prócz mnóstwa "przydasiów", które na pewno zostaną spożytkowane już w niedługim czasie, dostałam jeszcze dwie piękne broszki:
Nie jest tajemnicą, że uwielbiam prace Asi i jestem nimi po prostu oczarowana, a przy każdym poście wpadam w zachwyt. Uwielbiam je za kolorystykę i precyzję wykonania. Broszki należą do mojej ulubionej części biżuterii i aż sama się dziwię, że mam ich tak mało ;) Na szczęście, Asia uzupełniła moją kolekcję pięknymi drobiazgami, od których oczu nie mogę oderwać i nie mogę się zdecydować, która ładniejsza :) Na pewno będę je często nosiła i na pewno będą wzbudzały zachwyt otoczenia ;)
Dziękuję Ci pięknie, Asiu!
Zostawiam Was na dzisiaj z zakładkami, a sama idę kontemplować moje piękne broszki i kombinować, co jutro na siebie założyć, żeby któraś broszka pasowała, haha ;)
Na koniec jeszcze witam kolejnych obserwatorów i cieszę się, że jest Was już tyle.
To naprawdę wiele dla mnie znaczy i napędza do dalszego działania ;)
Do zobaczenia!
Do zobaczenia!
Śliczne zakładki! I kolory kordonków przepiękne! Mogę się zapytać o ich nazwę?
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
UsuńIdąc od góry: ta wielokolorowa to Limol, biało-niebieska to również Limol, ta fioletowo-biało-błękitna to Maxi Madame Tricote, a ostatnia to Lizbeth :) Limol i Lizbeth kupione tutaj: middia.net, a Madame tutaj: twojapasmanteria.pl :)
Pozdrawiam
Kasiu, cieszę się, że ci przypadły do gustu chociaż są małe i niepozorne, ale chyba właśnie takie ozdoby najlepiej się noszą. Dodam tylko, że kamyczki to agaty, a ten zielony ma domieszkę kwarcu.
OdpowiedzUsuńHa, czyli oko mojej rodzicielki wprawnie oceniło kamienie ;) Jeszcze raz za nie dziękuję i cieszę się, że tu do mnie zajrzałaś :)
Usuńta w pastelkach super :) i zazdroszczę tych wszystkich prezencików od Asi... sama często do niej zaglądam, chociaż ostatnio i ją zaniedbałam :( więc muszę chociaż na chwilę wpaść tam do niej ;) chciałabym umieć pisać z taką lekkością jak Ty :) dzięki, że jesteś, bo uwielbiam Twoje komentarze ;)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za tyle miłych słów, dzisiaj tego wybitnie potrzebowałam :)
UsuńJa uwielbiam Twoje prace, więc "odwdzięczam się" za nie jak mogę komentarzami ;)
Śliczne zakładki i znów fantastyczne kolory, bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńBroszki od Asi są cudne, szczęśliwie też mam jedną spod jej igły i faktycznie wyróżnia się precyzją wykonania :)
Pięknie dziękuję :) Fajnie się plecie takie zakładeczki, robota przyjemna, a efekt tak naprawdę zawsze jest zagadką, bo do końca nie wiesz, jak się kolory ułożą ;)
UsuńCiągle nie mogę się napatrzeć na Asine broszki! :)
Pozdrawiam ;)
jak ja lubię zakładki frywolitkowe:)
OdpowiedzUsuńjuz ich kilka zrobiłam, ale ani jednej nie mam dla siebie :)
Może czas to zmienić? ;)
UsuńŚliczne te zakładki ;) Szczególnie ta w odcieniach błękitu ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Też strasznie lubię tę włóczkę :)
UsuńPrzepiekne zakladki, niestety mi nie wychodza:(
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zakladki, niestety mi nie wychodza:(
OdpowiedzUsuń