HELMI
Perły to chyba jeden z moich ulubionych materiałów do pracy. Dla mnie to szczyt elegancji rodem z dawnych lat, powiew historii i odrobina luksusu. Czy jest coś piękniejszego niż sznur pereł i czarna sukienka na każdą okazję? Chwilowo prawdziwych pereł w długości pępkowej się nie dorobiłam, budżet nie ten, więc posiłkuję się drobnymi perłowymi akcentami to tu, to tam. Zupełnie jak w tej broszce, gdzie połączenie złota, pereł i czerwieni dało naprawdę zjawiskowy efekt!
HELMI
Ten piękny okaz agatu brazylijskiego długo czekał na swoją kolej w odmętach mojego pudełka z kamykami, nie chciałam jednak przyćmić jego barwy i urody jakimś wielkim obszyciem. Planowałam broszkę, a pomysł na nią pojawił się, gdy w końcu w moje ręce wpadła książka autorstwa Jamie Cloud Eakin "Dimensional Bead Embroidery: A Reference Guide to Techniques". Wielokrotnie odwoływała się do niej mistrzyni igły, czyli Asia "Bluefairy", a ja czerpiąc od najlepszych, postanowiłam upolować tę książkę, co w końcu, po długim czasie się udało.
Ściegów tam co nie miara, inspiracji jeszcze więcej! Na pierwszy ogień poszły dwa koralikowe ściegi - jeden do obszycia kaboszonu, dający piękny, sznurkowy efekt oraz obszycie całości broszki, będące ciekawą alternatywą dla standardowych pikotek.
Książka i zawarte w niej tutoriale dały mi prztyczka w nos. Zwykle próbuję przemycić do tutorialu jakieś swoje wypracowane techniki lub sposoby pracy, ale tutaj okazało się, że aby osiągnąć dany efekt, trzeba pilnować wszystkiego od A do Z. Nic nie szkodzi, trochę pokory zawsze się przyda ;)
Przyznaję bez bicia. Nie jest to najlepszy "tyłeczek" w moim wykonaniu, na szczęście, broszki nosi się i podziwia od przodu, nie od tylca ;)
Docelowo, broszka miała zostać w mojej kolekcji, ale została awaryjnym prezentem na ostatnią chwilę - tak się trzeba było śpieszyć, że nie wymierzyłam całości! Wiem jednak, że obdarowanej osobie biżuteria bardzo się spodobała, a to zawsze raduje moje serduszko :)
Broszka "Helmi" (fiń. perła):
- agat brazylijski
- perły hodowane
- Toho Round Permanent Finish Galvanized Starlight 15/0 i 11/0
Piękna broszka. I ta czerwień! Wygląda jak prawdziwa królewska biżuteria :-)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję, taki był zamysł :)
UsuńPięknie "ubrany" agat;)
OdpowiedzUsuńMnie też perły kojarzą się z małą czarną, choć teraz jest tak wszystko wymieszane, że można je nosić na codzień:)
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję, Reniu, za odwiedziny! Perły to taka klasyka, że pasuje zawsze i wszędzie, a teraz w szczególności ;)
UsuńRównież pozdrawiam cieplutko
Fantastyczna broszka i wygląda bardzo elegancko. Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie i również pozdrawiam :)
UsuńCzerwony agat w oprawie z pereł i złota wygląda iście po królewsku :) Klasyka w pięknym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, takie słowa z ust mistrzyni chyba sobie oprawię ;)
UsuńNigdy nie rozumiałam tego kultu haftowych tyłków :P A broszka wyszła Ci naprawdę świetna, bardzo elegancka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) W sumie sama nie wiem, czemu tak kultywuję haftowe tyłki, chyba ambicja, żeby wszystko wyglądało jak najidealniej... ;)
UsuńCudowna broszka, efekt sznureczka przy kaboszonie jest zachwycający - zdecydowanie złapał moje oko ;) Za perłami nigdy nie szalałam ale chyba dorastam, bo zaczynają mi się podobać coraz bardziej :D Piękna oprawa a kto by tam na tył patrzył, zresztą tak długo jak tył mi o nic nie haczy i nie farbuje to ja nie widzę nic do zarzucenia :P
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno :*
Ha, i takie podejście chyba jest najlepsze ;) Dziękuję za odwiedziny i miłe słowo, ściskam czule :*
UsuńBrak słów, żeby określić jak bardzo mi się podoba. Kocham perły od zawsze. Boskie są naprawdę. Obłędalne ozdoby.
OdpowiedzUsuńKasia Dudziak
Dla mnie to niesamowite
OdpowiedzUsuń