SUGAR SKULL

No dobra, przyznaję bez bicia - trochę ostatnio moją obecność w czeluściach Internetu. Odczuwam jakąś dziwną niechęć do Facebooka, Instagrama i bloga też, co nie znaczy, że nie dziergam, więc chociaż o to możemy być spokojni ;)
Tymczasem na blogu prezentują się kolczyki, które powstały dobre pół roku temu, ale z powodu swojego charakteru cierpliwie czekały na prezentację właśnie w okolicach Halloween. Jakiekolwiek emocje wzbudza to święto rodem z Ameryki, jedno trzeba przyznać - to naprawdę fantastyczna kopalnia inspiracji. Motyw czaszkowy pojawił się u mnie trzy lata temu, pod postacią wisiora NOSFERATU i teraz czaszki wracają na blog, ale w dużo mniejszej formie. Jednakże, chyba są dużo mniej "noszalne" niż wisior ;)

SUGAR SKULL

Pomysł na te kolczyki powstał na fali oplatania baz, przy okazji mojego tutorialu dla Korallo. Bawiłam się formą i koralikami, nie zastanawiając się tak naprawdę, co mi z tego wyjdzie. Przy okazji usłyszałam, że powstał niezły kicz i cyganeria... No, może trochę ;) 

Błyszczą się tak, że chyba bardziej się nie da, więc zrobienie dobrych zdjęć tym cudom było bardzo skomplikowane. I, jak się możecie domyśleć, widać tutaj inspirację tzw. sugar skulls, czyli kolorowymi, cukrowymi czaszkami, które są nieodłącznym elementem Święta Zmarłych w Meksyku. W kręgu kulturowym południowoamerykańskim Święto Zmarłych nie jest czasem smutku i zadumy, a biesiadą pełną koloru i radości, w czasie której z uśmiechem wspomina się bliskich, którzy odeszli, jednocześnie wierząc, że w ten dzień dusze zmarłych odwiedzają swoje rodziny. Día de Muertos w 2003 roku zostało proklamowane Arcydziełem Ustnego i Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości, a w 2008 roku wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.

Jest coś w meksykańskim sposobie obchodzenia Święta Zmarłych co, muszę przyznać, do mnie przemawia nieco bardziej niż nasze, polskie Zaduszki. Nigdy nie rozumiałam, czemu musimy się smucić, że nasi bliscy odeszli, zamiast się cieszyć, że z nami byli... Ale to chyba rozmowa na inną okazję.

Najlepiej kolczyki widać na Czarnej Damie, kolory są nieprzekłamane, a i błysk nie przeszkadza przy łapaniu ostrości. Łącznie z biglami mają 6,5 cm długości. Biżuteria, oczywiście, zostaje ze mną, chociaż muszę pokombinować w szafie, do czego by tu je założyć ;)

Kolczyki "Sugar Skull":

- Hematytowe czaszki

- Hematyt fasetowany oponka 2x3 mm

- Fasetowane szklane oponki 3x4 mm

- TOHO Round Higher-Metallic Iris Violet 8/0