BLACK GOLD
Jak już wspominałam, przeprowadzka mnie zmęczyła, a potem rozleniwiła i najzwyczajniej w świecie nie mogłam się zabrać za obróbkę zdjęć, nie mówiąc już o napisaniu notki. Ale leń w końcu został pokonany i mogę pochwalić się kolejną pracą, którą już kiedyś zapowiedziałam. ;)
Pani Dorota, która otrzymała ode mnie czarne kolczyki z chwostami, poprosiła mnie również o bransoletkę, co do której miała bardzo sprecyzowane wymagania. Niby prosta, ale technicznie musiałam pokombinować, żeby rzemień uniósł rivoli... Ale wszystko się udało pięknie, co też widać na zdjęciach ;)
Pani Dorota, która otrzymała ode mnie czarne kolczyki z chwostami, poprosiła mnie również o bransoletkę, co do której miała bardzo sprecyzowane wymagania. Niby prosta, ale technicznie musiałam pokombinować, żeby rzemień uniósł rivoli... Ale wszystko się udało pięknie, co też widać na zdjęciach ;)
BLACK GOLD
Bransoletka nie była trudna do wyplecenia - to umocowanie elementów sprawiło mi trochę problemów. Miały być jak największe rivoli, więc padło na 18 mm., które swoje ważą. Pierwsza wersja zakładała naszycie rivoli na kawałek naturalnej skóry i zrobienie z niej opaski, która oplata rzemienie. Wszystko się trzymało, ale rzemienie były zakryte, a przecież nie o to chodziło ;) Druga wersja okazała się strzałem w dziesiątkę.
Kryształki rivoli Swarovski elements w kolorach stone silver night i stone crystal obszyłam najzwyklejszym peyotem, używając do tego koralików Miyuki Delica 11/0 Galvanized Gold Dyed oraz TOHO Round 15/0 Transparent-Rainbow Crystal. Zależało mi na tym, aby kryształki były dobrze umocowane, ale jednocześnie jak najmniej ukryte pod koralikami.
Potem zrobiłam z tych samych Miyuki rodzaj peyote'owej opaski, którą przyszyłam do obszytych rivoli. Dzięki temu mogłam w rzeczoną opaskę wsunąć rzemienie. Początkowo próbowałam to zrobić z koralików Round, ale kiepsko to wyglądało, no i koraliki tego kształtu sprawiały, że całość była zbyt plastyczna i mocno się wyginała. Z koralikami cylindrycznymi tego problemu nie było :)
Dodatkowo, dla ozdoby, dodałam kilka przekładek. Zapięcie bransoletki zdobi kryształek rivoli Swarovski elements w kolorze stone silver night i rozmiarze 8 mm.
Pani Dorota długo i cierpliwie czekała na bransoletkę, więc postanowiłam osłodzić to czekanie małym gratisem w postaci drobnych kolczyków-wkrętek.
Kolczyki wykonałam z koralików TOHO Round 11/0 Opaque Jet, 15/0 Permanent Finish-Galvanized Rose Gold oraz 15/0 Transparent-Rainbow Crystal. Baza ze złota.
Całość bardzo się spodobała, co uradowało i moje serducho :)
Zdjęcia nie należą do najlepszych, ale robione były w biegu przed przeprowadzką, więc czuję się usprawiedliwiona ;) Obiecuję, że kolejne będą jeszcze lepsze, bo w końcu postanowiłam zainwestować w namiot bezcieniowy (który może również pełnić rolę budki dla kota ;) ). Teraz tylko muszę coś uszyć i obfotografować... a powiem Wam, że dużo się ostatnio dzieje!
Do następnego!
Przecudnej urody zestaw :) bransoletka jest genialna, świetnie to wszystko wymyśliłaś :) bardzo też podoba mi się kolor użytych koralików, taki inny złoty (przynajmniej tak wygląda na zdjęciach),równie elegancki jak ten klasyczny, ale bardziej oryginalny ;) czekam na efekty zdjęć z namiotu. Myślałam o takim dość poważnie i jestem ciekawa efektów, może w końcu i ja się zmotywuje :)
OdpowiedzUsuńTo jest inny złoty ;) Nie jest taki mocny jak np. Toho PF Starlight, który jest jak dla mnie zbyt żółty i trąci trochę tandetą.
UsuńPierwsze zdjęcia za mną, ale robione były w biegu, więc dam sobie jeszcze kilka prób na ostateczną ocenę i na pewno się tą oceną podzielę na blogu ;)
Śliczna bransoletka :) Bardzo pomysłowe umocowanie kryształków na rzemieniach. Kolczyki urocze, stanowią fajny komplet razem z bransoletką :*** A co do namiotu bezcieniowego... Ja mam, ale stoi i kurzy się... Do szału doprowadzała mnie obróbka zdjęć... Teraz zdjęcia robię na świeżym powietrzu... minimalna obróbka, kolory naturalne, nieprzekłamane...
OdpowiedzUsuńMam od niedawna balkon więc chyba też się przeniosę na zewnątrz, zobaczymy, co z tego wyjdzie ;) I tak wypadałoby w końcu wymienić aparat, bo staruszek niedomaga :/
UsuńNo i "zrobił się" piękny komplet. Taka kolorystyka jest niezwykle elegancka. Sposób na umocowanie kryształków to był strzał w dziesiątkę. Wszystko pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńA na zdjęcia nie masz co narzekać. Są w porządku. Ja Ci się przyznam, że choć mam namiot, to i tak wolę robić zdjęcia w naturalnym świetle - zdecydowanie łatwiej wydobyć prawdziwe kolory :)
Pozdrawiam :)
Już próbowałam zdjęć w namiocie i też się zastanawiam, czy nie lepiej mi bez niego... Ale to dopiero moje pierwsze próby, może go jeszcze pokonam ;) Na pewno świetnie się nadaje do robienia zdjęć tutorialowych, o czym się przekonają wszyscy niedługo ;)
UsuńJak ja dobrze znam ten ból lenia trudnego do pokonania, który występuje u mnie już po kilku przymusowych dniach bez szycia. Aż się boję powrotu z urlopu, bo tyle szycia przede mną, a leń z pewnością mnie dopadnie.
OdpowiedzUsuńBransoletka ślicznie wyszła! A kolczyki sa na pewno bardzo miłym dodatkiem :)
Ja miałam teraz też parę dni przerwy, na szczęście, czeka na mnie kilka ważnych projektów i lenia pokonałam, bo po prostu musiałam ;)
UsuńDziękuję, Ago!
Cudownie wygląda. :D
OdpowiedzUsuńWiem jak bardzo potrafi się nie chcieć robić zdjęć, czasami mam ochotę komuś kazać je robić. :'D
Jak wygram w totka, zatrudnię kogoś do robienia zdjęć :D
UsuńŚliczna bransoletka i bardzo fajny sposób na zamocowanie rivoli :) Całość z kolczykami prezentuje się niezwykle elegancko, lubię takie połączenie czerni i złota :)
OdpowiedzUsuńMnie dopiero od niedawna takie połączenie przekonuje, bo czasem trudno znaleźć taki ładny, elegancki odcień złota, który nie wpada w żółty ;)
UsuńDziękuję, że zajrzałaś :)
Też dostaję lenia przy obrabianiu zdjęć. Właśnie powinnam się za to zabrać, ale chyba zacznę jutro :P. Bransoletka piękna, bardzo elegancka <3 Świetnie wymyśliłaś sposób na umocowanie rivoli. Kolczyki pięknie się z nią komponują :)
OdpowiedzUsuńTy mi nic nie mów, ja mam ostatnio lenia na robienie zdjęć, na obrabianie ich i na pisanie notek... Blog mi zarośnie kurzem, jak tak dalej pójdzie :P
UsuńDziękuję pięknie za miłe słowa o bransoletce, szczególnie, że trochę krwi mi napsuła ;)
Rewelacje! Te przekładki z rivoli są fantastyczne! Niby to takie proste, ale robi całą robotę i wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję! <3
UsuńŚlicznie dziękuję :)
OdpowiedzUsuń