GERBERA HUNGARICA
Wpadło mi w ręce kilka numerów magazynu "Bead & Button" i jest w niech jeden wzór, który zawładnął moim umysłem i nie pozwolił skupić się na niczym innym. Czasami człowiek musi, inaczej się udusi ;) Już dawno chciałam wyjść poza swoją strefę komfortu i zapoznać z koralikami CzechMates, ale nie miałam dobrego pomysłu i dobrego wzoru. Wzór się znalazł, zostało jedynie kupić potrzebne koraliki.
GERBERA HUNGARICA
Na początku było troszkę trudno, kiedy wszystko "latało" mi w rękach, ale jak już opracowałam, co i jak trzymać, cała reszta poszła gładko :) Nie pracowałam na nici monofilowej, jak dotychczas, ale kupiłam... żyłkę wędkarską. Nić monofilowa okropnie mi się plącze, często przerywa i już od dawna szukałam zastępstwa. W jednym z marketów budowlanych natrafiłam na stoisko wędkarskie i zaopatrzyłam się w kilka szpulek. I już wiem, że się z nimi nie rozstanę, jak dla mnie są idealne, chociaż droższe od nici.
Wzór, na którym się opierałam (i który bardzo delikatnie zmodyfikowałam w powodu pewnych braków koralikowych), to wzór z okładki sierpniowego wydania "Bead & Button" z 2016 roku, nazwany Crescent Sunburst, a stworzyła go Kathy Simonds.
Kolczyki nie przypadły mi do gustu, ale wisior ogromnie mi się spodobał i z ochotą zabrałam się do dzieła ;)
Nazwa wisiorka nawiązuje do kolorystyki koralików, które prywatnie kojarzą mi się z ostrymi papryczkami, a także do osoby, która go otrzymała - absolwentki hungarystyki. Wybierając koraliki, postanowiłam zdecydować się na ostre kolory i nietypowe połączenia, których zazwyczaj unikam. Trochę się boję łączyć ze sobą różne kolory, by nie wyszło pstrokato, ale chyba jest dobrze. Jak sądzicie? ;)
Wisior uplotłam z koralików CzechMates: Two-Hole Daggers Opaque Red Picasso, Crescent Alabaster Malachite Green i Opaque Red. W środku znajduje się 6 mm. kulka fasetowanego agatu, a pozostałe koraliki to TOHO Round Permanent Finish Galvanized Aluminum w rozmiarach 11/0 i 15/0. W oryginale są 2 mm. koraliki fire polish pomiędzy daggerami, a, ponieważ żadne z tych, które mam, nie pasowały, zastąpiłam je 11/0 od Toho. To pierwsza mała zmiana...
... a tył to druga zmiana. Zawieszkę, na której trzyma się całość, zrobiłam według własnego uznania, bo ta ze wzoru wydawała mi się nieadekwatna do wielkości kwiatka :) Na zdjęciach wisior zawieszony jest na czarnym rzemyku, ale docelowo został zmieniony na czerwony, już po sesji zdjęciowej ;)
Na człowieku układa się dużo ładniej niż na Czarnej Damie, ale z plastikiem się nie wygra ;)
Postanowiłam trochę pokombinować ze zdjęciami, chcę, aby były ciekawsze, ale nie jestem przekonana, czy powyższa fotografia to dobry pomysł. Jak sądzicie? ;)
Nie jest to ostatnia gerbera jaka wyszła z mojej pracowni, kolejne czekają na zdjęcia. To bardzo prosty i wdzięczny wzór, a plecenie go jest niemal uspokajające.
Chyba się od nich trochę uzależniłam, więc spodziewajcie się w najbliższym czasie ataku koralikowych kwiatków! ;)
PS
Dopiero na zdjęciach zobaczyłam, że moje crescenty są nieco inaczej ułożone niż te z tutoriala... Cóż... Tak to jest, jak się robi po nocy ;)
Dopiero na zdjęciach zobaczyłam, że moje crescenty są nieco inaczej ułożone niż te z tutoriala... Cóż... Tak to jest, jak się robi po nocy ;)
Pięknie się prezentuje:-*
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :*
UsuńŚliczna ta gerbera, bardzo... smakowita (tak jakoś mi się skojarzyła). Jeśli chodzi o to połączenie kolorów, to jestem bardzo na tak i ostatnie zdjęcie też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy smaczna, bo koralików jeść nie próbowałam, ale na pewno po zrobieniu jej miałam ochotę na paprykę ;) Cieszę się, że tak się spodobała :)
Usuńprzepiękna, energetyczna zawieszka :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie dziękuję :)
Usuńobłędny!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńWisior cudo, gerbera bardzo przyciąga wzrok i doda uroku wielu letnim kreacjom. Nie wiem jak wyglądały kolczyki, ale tutaj bym już chyba preferowała coś niedużego, żeby nie przesadzić. Piękna praca, a zdjęcia podobają mi się wszystkie, ale to ostatnie chyba najmniej. Pytałaś to piszę, sama buteleczka fajna, w ciekawym kolorze, ale trochę przeszkadza mi ten "rozpylacz", ale tylko troszeczkę. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńKolczyki są widoczne na okładce gazety, która jest w poście :) Jak dla mnie też są za duże, muszę coś z nimi pokombinować ;) Na rozpylacz nie zwróciłam uwagi, ale będę pamiętała :)
UsuńBardzo fajny kwiatek :) kolory jak najbardziej mi się podobają :) i jak na niego patrzę to mam wyrzuty sumienia, że ja mam tyle zaległych tutoriale do wypróbowania, że aż mi wstyd ;)
OdpowiedzUsuńMoja lista tutoriali jest każdego dnia coraz dłuższa, więc wstydu nie ma, uwierz :D
UsuńPiękny kwiatek, taki pełen życia :) Myślę, że osoba, dla której jest, będzie go nosiła z przyjemnością. Podoba mi się to połączenie kolorów. Czasem trzeba poeksperymentować ;). Co do ostatniego zdjęcia to kolor buteleczki ładnie komponuje się z wisiorem. Ale jak już Klimju zauważyła rozpylacz trochę przeszkadza. Jest skierowany prosto na oglądającego.
OdpowiedzUsuńOstatnio jestem coraz bardziej skłonna do eksperymentów kolorystycznych, chyba nabieram odwagi ;) Jak to się stało, że na rozpylacz nie zwróciłam uwagi, sama nie wiem. Ale już będę pamiętała o nim ;)
UsuńPiękny wisiorek, połączenie kolorów odważne, ale bardzo ciekawe :) I nie wyszło pstrokato, jak się obawiałaś :)
OdpowiedzUsuńMiło mi ogromnie, że tak się wisior spodobał :)
UsuńOj narobiłaś mi ochoty tą gerberką na kolejną, bo te które dotychczas zrobiłam gdzieś się 'rozeszły'. Nie widziałam tego numeru B&B, bo pewnie już bym go miała:)) Kwiatuszkowe projekty bardzo lubię. Gerbera w Twojej wersji jest cudnie letnia, wakacyjna, pachnąca morską bryzą. Miłego weekendu:))
OdpowiedzUsuńSama mam ochotę na kolejne gerberki, niech się tylko skończy moja mordęga w postaci przeprowadzki ;) Miłego weekendu również :)
UsuńBardzo efektowny wisior, też jestem zwolenniczką żyłki wędkarskiej, kiedy mój mąż zaopatruje się w sklepie wędkarskim, zawsze dostaje listę zakupów :D
OdpowiedzUsuńFajnie mieć takiego męża ;) Ja już nigdy nie zdradzę żyłki wędkarskiej i zastanawiam się, jak mogłam tak długo wahać się przed jej wypróbowaniem. Widać musiałam dojrzeć :D
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń