PINWHEEL
Problem z Holandią jako kolejną inspiracją kalendarzowego konkursu "Royal Stone" miałam ogromny i to nie z powodu braku pomysłów, a raczej ich nadmiaru. Tak się miotałam, zaczynałam jedną pracę, drugą, trzecią... aż prawie brakło mi czasu i bałam się, że zostanę z niczym. Bardzo chcę wziąć udział we wszystkich inspiracjach, a tu zrobił się piątek, w poniedziałek mijał termin nadsyłania zgłoszeń, a ja nie miałam absolutnie nic. Główkując na szybko, wpadłam na pomysł zrobienia peyotowego wiatraczka w niebieskościach; raz, że wiatraki są holenderskie bardzo, dwa, kolory miały nawiązywać do słynnych fajansów z Delft.
Nie jest to najidealniejsza praca konkursowa, jaka wyszła z mojej pracowni, ale, jak się jest niezdecydowanym, to potem się cierpi...
Nie jest to najidealniejsza praca konkursowa, jaka wyszła z mojej pracowni, ale, jak się jest niezdecydowanym, to potem się cierpi...
PINWHEEL
Jako praca konkursowa nie jest to spełnienie marzeń, ale wzór jako taki mi się podoba i myślę, że w przyszłości go nieco poprawię i powtórzę. Wszystkie cztery części wiatraczka są zrobione ściegiem peyote - są to cztery identyczne trapezy równoramienne, które na koniec zostały wspólnie zszyte. Chciałam, aby broszka była zrobiona jedynie z koralików i udało mi się to, ale już wiem, że nie jest to najlepsze rozwiązanie; szczególnie, że już na sam koniec pracy koraliki nie wytrzymywały naporu żyłki. Ale wiem już, jak to poprawić i myślę, że za jakiś czas podzielę się z Wami tą wiedzą ;)
Wiatraczek został wypleciony z koralików TOHO 15/0, w kolejności od bieli: Matte-Color Opaque White, Opaque Blue Turquoise, Opaque Cornflower, Semi Glazed Navy Blue i Transparent-Frosted Cobalt. Wzór to zupełna dowolność, każdy trapez jest inny, łączy je tylko przenikanie kolorów, które mam nadzieję, udało mi się uzyskać. W środku jest pojedynczy koralik Fire Polish Coated White Pearl 4mm.
Tył był odrobinę problematyczny. Baza, którą początkowo wybrałam, była zbyt mała, więc musiałam się posiłkować dużo większą. Jest ona, niestety, widoczna pod pewnym kątem z przodu, ale udajmy, że tak wcale nie jest i wszystko jest idealnie :P
Broszka ma ok. 6 cm średnicy w najszerszym miejscu.
Moim skromnym zdaniem, na czarnym tle broszka wygląda najlepiej; żałuję, że konkursowe zdjęcie jest na białym brystolu, ale czas mnie gonił.
Może się Wam wydawać, że wiatraczka nie lubię, ale jak można nie lubić własnego dziecka? ;) Chociaż nieidealny, lubię go bardzo i cieszy mnie, że znów zrobiłam coś nietypowego i innego niż zwykle. Uchylę rąbka tajemnicy i przyznam się , że wprost nie mogę się doczekać, aż opublikowany zostanie album z Polską, aż mnie skręca, żeby pokazać Wam, co takiego zrobiłam. Spełniło się jedno moje małe rękodzielnicze marzenie... ;)
Jeśli i Wam przypadła do gustu moja skromniutka interpretacja Holandii, będzie mi miło, jeśli zostawicie "lajka" pod tym linkiem albo po kliknięciu w zdjęcie. Moja praca nie umywa się do wielu cudowności w albumie, dlatego każde wsparcie i docenienie jest szalenie miłe :)
Jeśli i Wam przypadła do gustu moja skromniutka interpretacja Holandii, będzie mi miło, jeśli zostawicie "lajka" pod tym linkiem albo po kliknięciu w zdjęcie. Moja praca nie umywa się do wielu cudowności w albumie, dlatego każde wsparcie i docenienie jest szalenie miłe :)
A ja tam uważam, że broszka jest super i pomysł w dechę:) cieniowanie niesamowite. Może i ja się odważę wziąć udział w tym konkursie, a że badziewie wyjdzie, oj tam od czegoś trzeba zacząć ;) Trzymam kciuki i życzę złamanych igieł na kolejnych pracach konkursowych! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dwie igły połamałam, więc się sprawdziło ;) Powinnaś też spróbować, bardzo jestem ciekawa, jak ty "ugryzłabyś" royalowe tematy :))
UsuńBardzo oryginalny pomysł, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWiatrak jest śliczny i wcale nie odstaje od pozostałych propozycji. A ponieważ i ja zdecydowałam się na udział w tym konkursie to powiem tylko tyle, że podoba mi się w nim to, że próbujemy nowych rzeczy, czasami z pogranicza naszej dziedziny. Wymaga to (przynajmniej ode mnie) większej kreatywności i muszę przyznać, że mi się to bardzo podoba. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia :-) w tym i kolejnych odcinkach :-)
OdpowiedzUsuńMnie czasami ten nadmiar kreatywności dobija, tak jak przy Holandii ;) Początkowo miał być statek wyhaftowany koralikami, potem chodaki, a na koniec brakło mi czasu i został wiatraczek ;) Twoja praca ogromnie mi się podobała!
UsuńFajny ten wiatrak, to na pewno jeden z oryginalniejszych pomysłów :) cieniowanie wyszło super, a i ogólne wrażenie jest bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, Judytko :)
UsuńJak dla mnie rewelacja
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńMyślę, że wiatrak jest super - jest zdecydowanie "do noszenia". Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
Usuńświetna broszka ! bardzo ładnie wyszły kolorki :) uwielbiam niebieski. Taki wiatraczek z przyjemnością bym nosiła :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ogromnie mi się podobają te niebieskie koraliki, semi-glazed to świetny efekt!
UsuńSuper pomysł!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo fajna broszka. Super pomysł. Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńStrasznie miło to słyszeć, dziękuję :)
UsuńŚliczny wiatraczek, mnie się bardzo podoba i z chęcią bym go założyła, najlepiej do czegoś czarnego właśnie :) I bardzo jestem ciekawa co takiego na Polskę wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę zacząć robić zdjęcia na ludziu, akurat mam czarny sweterek ;) Powiem Ci, Aniu, że aż mnie skręca, aby się Polską pochwalić, a tu jeszcze się trzeba wstrzymywać ;)
UsuńUdoskonalenie jest potrzebne tylko ze strony technicznej, żeby wszystko się dobrze trzymało i koraliki nie pękały ;)
OdpowiedzUsuń