MEOW
To chyba mój prywatny rekord - dzisiaj zrobiłam zdjęcia, dzisiaj piszę notkę i dzisiaj ją opublikuję. Ja tak nigdy nie robię, zawsze te czynności rozkładam sobie na kilka dni, ale czego się nie robi, skoro wyzwanie w Szufladzie kończy się za kilka godzin? ;)
MEOW
A wszystko zaczęło się od powrotu do mojego rękodzielniczego kącika w mieszkaniu i kompletnej pustki w głowie. Wiedziałam, że chcę zabrać się za haft koralikowy (po ponad rocznej przerwie od niego!!!), ale nie wiedziałam, za co złapać. Zapomniałam, że mam tyle pięknych kaboszonów, guzików i kamieni w swoich przybornikach ;) Z pomocą przyszła, jak zawsze, Wiewiórka i wybrała mi zapomniany, ceramiczny kaboszon z kotkiem, jeden z pierwszych, jaki kupiłam.
Oczywiście, to miało być coś małego, najprawdopodobniej broszka albo mały wisiorek. Ale ja, jak to ja, tak się rozpędziłam, że powstał całkiem spory wisior-naszyjnik. Główny "winowajca" to moja zachcianka, aby kaboszon obszyć koralikową koronką oraz utrzymać całość w formie koła - umyśliłam sobie, że wezmę udział w wyzwaniu "Otwórz Szufladę" na blogu Szuflady, gdzie tematem są kropki, koła i okręgi.
Bardzo chciałam Wam pokazać tę koronkę, bo dumna jestem z niej ogromnie, chociaż nie obyło się bez prucia - niestety, mój aparat żyje własnym życiem i jak jest za dużo czerni, to sobie kompletnie nie radzi. Mam nadzieję, że cokolwiek na zdjęciach zobaczycie ;)
Marudziłam, że to musi być broszka, bo jako naszyjnik to brakuje mu "czegoś", ale Wiewiór broszek nie nosi, więc musiałam "to coś" znaleźć. I znalazłam, łańcuszki - idealnie dopełniły pracę i dodały jej odrobiny drapieżności, chociaż kociak na kaboszonie jest taki niewinny!
Tył wyjątkowo nie jest kontrastowy, bowiem żadna turkusowa skórka mi odcieniem nie pasowała. A czerń jest dobra na wszystko!
To jedna z tych prac, która najlepiej wygląda "w zwisie", ale kombinowanie ze zwisem w ponad trzydziestostopniowym upale, z niewspółpracującym aparatem to trochę za dużo jak dla mnie i mamy to, co mamy. Śpieszę się ze zdjęciami, żeby zdążyć na Wyzwanie, więc pewnie na Instagramie pojawi się coś lepszego! Dzisiaj nawet z wymyśleniem nazwy dla wisiora miałam życiowy problem. Ufam, że mimo wszystko kot przypadł Wam do gustu, bo ja jestem zachwycona i na pewno po taki łańcuszkowy motyw jeszcze sięgnę nie raz :)
Wisior zgłaszam na szufladowe wyzwanie "Otwórz Szufladę" - Kropki, kółka i okręgi.
Wisior "Meow":
- wymiary: średnica koła - 6,5cm; długość z łańcuszkami - 14cm
- Miyuki Delica 11/0 Black Matted
- Miyuki Round 15/0 Silver
- Toho Round 8/0, 11/0, 15/0 Opaque-Frosted Jet
- Fire Polish Jet 3mm
- kropla jadeitu
- howlit fasetowany kula 4mm
- onyks 4mm i 8mm
Wisior naprawdę godny podium. Brawo. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Udało się, więc kciuki na pewno pomogły!
UsuńPrzepraszam, a gdzie tekst o perfekcyjnej nieperfekcyjności?! XD A w ogóle to się polecam na przyszłość w przypadku dylematów, co robić :D
OdpowiedzUsuńTekst był na Instagramie :D Nie polecaj się, bo polecisz ;)
UsuńPięknie witamy w Otwórz Szufladę
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
UsuńPrzepiękny wisior! Powodzenia w wyzwaniu :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJest cudowny, ten kociak trochę ukryty na pierwszy rzut oka :D
OdpowiedzUsuńBo to taki nieśmiały kociak ;)
UsuńZobaczyłam i jestem zachwycona!! cudny wisior:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję, Renatko, i ściskam cieplutko :)
UsuńWOW! Naprawdę imponująca praca! Piękny prezent dla kogoś wyjątkowego, kto kocha biżuterie.
OdpowiedzUsuń