STRAWBERRY & MINT - WYMIANKA Z "KIEDY LIWKA ŚPI" CZ. 3
Pozostajemy w temacie wymianki z Judytą, prowadzącą bloga KIEDY LIWKA ŚPI, bowiem to nie koniec dobroci, które wysłałam w mojej paczuszce. Wyrozumiałość Judyty sięgnęła chyba zenitu, bo ja jak zwykle nie mogłam się z niczym wyrobić. Chciałam jej jakoś to czekanie wynagrodzić i wyplotłam jeszcze dwie pary kolczyków, tym razem z moich ulubionych, drobnych piętnastek.
Właściwie obyło się bez problemów, więc możemy się nimi w spokoju zachwycać :)
Właściwie obyło się bez problemów, więc możemy się nimi w spokoju zachwycać :)
STRAWBERRY & MINT
Wzór w kropeczki wg Qrkoko bez problemu "ogarnęłam" na kulkach 16 mm i mniejszych, a jest on tak wdzięczny, że postanowiłam go wypróbować w innych kolorach. Padło na klasykę w wersji kobiecej, czyli czerwień i złoto.
Kulkę 12 mm oplotłam koralikami TOHO Round 15/0 Opaque Cherry i Permanent Finish Rose Gold. Jestem na etapie poszukiwania idealnego, koralikowego złota i Rose Gold jak na razie jest moim ulubieńcem. Permanent Finish - Galvanized Starlight stał się nieco zbyt żółty i zbyt nachalny jak dla mnie.
Do kolczyków dodałam przekładki przypominające róże (nie zgadniecie - zakupione w Avon...), a całość zawiesiłam na prostych biglach z złota. Nie powiem, zakochałam się w tych maleństwach i mam nadzieję, że Judyta podzieli moją miłość do nich ;)
Będę nieobiektywna, ale piękne są te kolczyki!
Druga para hołduje zasadzie, że dobry kolor "robi robotę" ;)
Przepiękną zieleń TOHO Round 15/0 Inside-Color Aqua/Lt Jonquil Lined (którą mogliście zobaczyć w poście zakładkowym) tym razem pozostawiłam samą sobie. To jest taki kolorek, który cudnie wygląda sam, potrzeba mu tylko odpowiednich metalowych dodatków ;)
By nie było zbyt słodko i pastelowo, dołączyłam do niego metalowe kolce, które dodają trochę pazura. Jest niebanalnie i myślę, że wszystko się ładnie zrównoważyło. (Swoją drogą, czy tylko mnie ta para trochę przypomina baletnice?)
A Wam która para bardziej przypadła do gustu? Wolicie truskawki czy raczej miętę? ;)
Pięknie wyszły! Ja właśnie męcze oplatanie kulek 20mm 11/0 ;-);-)
OdpowiedzUsuńWymianka na bank się spodoba :-)
Powodzenia! Polecam tutki Qrkoko, są naprawdę pomocne :) Ja kiedyś próbowałam oplatać kulki szydełkowo, ale to, mimo wszystko, nie moja bajka. Peyote to jest to! <3 ;)
UsuńObie pary bardzo apetyczne ;) Chyba odrobinę bardziej skłaniam się ku truskawkom, ale może to wynika po prostu z tęsknoty za tymi prawdziwymi, rozgrzanymi letnim słońcem... :)
OdpowiedzUsuńTeż za takim słonkiem tęsknię, dobrze, że nas ostatnio trochę porozpieszczało ;)
UsuńJa mam teraz przez Ciebie problem, bo nie mogę się zdecydować na te ulubione a gdybym mogła nosiłabym dwie pary na raz :) Te kolczyki są idealne pod każdym względem- piękne wykonanie, cudowne kolory i idealny rozmiar :)
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę, że tak przypadły Ci do gustu :) Zawsze można dorobić sobie dziurki w uszach i nosić obie na raz, hihi ;)
UsuńTwoje kolczyki są jak zwykle obłędne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńPiękne kolczyki, obie pary mają w sobie to "coś" Są super. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie i również pozdrawiam :)
UsuńKulki zawsze i wszędzie! Cudne są obie pary. Z 15 jeszcze nie plotłam, chyba czas najwyższy ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! 15. świetnie się dopasowują, nie ma żadnych prześwitów i kuleczka jest idealnie okrągła :)
UsuńObie kulki prześliczne. Podziwiam, bo mi oplatanie kulek peyotem nie idzie, zawsze jakieś dziury zostają :)
OdpowiedzUsuńPraktyka czyni mistrza, warto próbować ;)
UsuńŚliczne obie pary kolczyków :) Kulki podobają mi się szalenie, ale jakoś nie mogę się za nie zabrać ;(
OdpowiedzUsuńPolecam tutoriale Qrkoko, idzie szybko i bezboleśnie, w jeden wieczór ;)
UsuńWszystkie kuleczki i kolczyki piękne! I równiutkie jak spod igiełki <3
OdpowiedzUsuńO kurczaku, jak mi miło! ;) Równiutkie kuleczki to zasługa genialnych tutoriali :)
UsuńObie pary śliczne :) I jak równo oplecione!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
Usuń