SHE WORE BLUE VELVET
Dzień dobry!
Ileż to wody w rzece upłynęło od ostatniego postu... Stanowczo za dużo i aż wstyd się do tego przyznawać, więc spuśćmy na to zasłonę milczenia ;) :Przyczyny mojej nieobecności były, niestety, głównie zdrowotne - najpierw nadwyrężyłam sobie łokieć, a tydzień temu, w Prima Aprilis, miałam wypadek i wyskoczyła mi rzepka z kolana. Auć! Na szczęście, jest już dużo lepiej i daję radę kuśtykać. Pierwszy przymusowy urlop w domu pozwolił mi dokonać większych/mniejszych zmian na blogu, a drugi dał okazję, aby bez wyrzutów sumienia pobawić się koralikami i podziałać w moim warsztacie, czym się teraz będę bezczelnie chwalić ;)
SHE WORE BLUE VELVET
(Nie zapomnij o ścieżce dźwiękowej! - {KLIK} )
Ostatnio zostałam poproszona o zrobienie wisiora, który miał być prezentem "dziękczynnym" dla dziewczyny, która lubi kolory niebieski i zielony. Z ochotą zabrałam się do pracy, po czym, mówiąc delikatnie, piorun mnie strzelił, bo okazało się, że nie dysponuję zadowalająca ilością koralików i kaboszonów w tych kolorach. Szybko uzupełniłam braki i stałam się dumną posiadaczką przepięknych kaboszonów ceramicznych. Są po prostu obłędne i chyba z godzinę wpatrywałam się w nie jak urzeczona, a potem z ochotą zabrałam się do pracy :)
Chciałam trochę poszaleć z niebieskościami, ale w końcu postawiłam na elegancję. Wyszło "na bogato", nie powiem :) Do obszycia kaboszonu użyłam właściwie tylko trzech kolorów TOHO Round: Inside-Color Lt Sapphire/Opaque Dark Blue Lined 11/0 (swoją drogą, kto wymyśla te nazwy?), Permanent Finish - Galvanized Aluminum 8/0 i 11/0 oraz Trans-Rainbow Crystal 15/0. Szczególnie jestem dumna z tego, jak wyszedł środek obszycia przy użyciu tęczowych koralików :)
Tył podszyłam granatowym Super Suede. Pierwszy raz miałam przyjemność pracować akurat z tym materiałem wykończeniowym i nie powiem, było nam bardzo miło, chociaż strzępił się okropnie. (Mimo ostrych jak brzytwa nożyczek). Pierwszy raz też wkleiłam krawatkę do wisiorka, a nie przyszyłam go koralikami i chyba wyszło całkiem nieźle.
Jak sądzicie?
Bardzo miło mi się szyło ten wisior. Miałam podany tylko kolor, cała reszta była właściwie dowolna, a, że nie miałam żadnego konkretnego pomysłu, pozwoliłam, aby igła "sama mnie prowadziła". Efekt jest taki, jaki widzicie powyżej, mnie się podoba i już ostrzę igłę na biały kaboszon, który chcę oprawić w czerń. I to najlepiej matową. Będzie bosko!
I jeszcze zdjęcie poglądowe, na nieśmiertelnej Czarnej Damie ;) Nie mam pojęcia, jakie wisior ma wymiary, bo tak się śpieszyłam z zapakowaniem go elegancko, że zapomniałam zmierzyć. Mea culpa, musicie uruchomić wyobraźnię ;)
Pragnę podziękować za wszystkie słowa otuchy i za życzenia szybkiego powrotu do zdrowia. Miło mi jest na serduchu ogromnie! :) Wracamy do cotygodniowego trybu wpisów, więc widzimy się w kolejny weekend, a wszystkim tym, którzy stęsknili się za moją pisaniną polecam post o wiosennych porządkach, gdzie zadaję Wam ważne pytanie dotyczące wyzwania, które krąży mi po głowie ;)
Pozdrawiam Was cieplutko!
Fantastyczny ten kaboszon, wygląda jak zamrożony :) No i oczywiście śliczna oprawa, która go nie przytłacza, tylko uzupełnia, a to takie proste nie jest :)
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobraziłam ten biały w matowej czerni... już nie mogę się doczekać :-)
Dziękuję Aniu za miłe słówka :) Też się nie mogę doczekać tego białego z matowym, czekam tylko jak matowe koraliki do mnie dojadą ;)
UsuńKaboszon jest rzeczywiście piękny, ale Twoja oprawa dodała mu jeszcze większego uroku i podkreśliła jego urodę. Praca piękna, a radość z jej stworzenia zapewne bezcenna. Pozdrawiam serdecznie i dołączam życzenia zdrowia :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, najbardziej za życzenia zdrowia, bo tego nigdy za mało ;)
UsuńCzyli na nudę nie narzekasz ;) szkoda tylko, że tak niepozytywne wydarzenia to są ;/ ale co poradzić... życie lubi sprawiać psikusy. Wisior piękny, lubię to zestawienie kolorystyczne. kaboszony znam i tez uważam, że są świetne :) spokoju życzę i żeby to juz był koniec Twoich problemów ze zdrowiem :)
OdpowiedzUsuńPowiem ci szczerze, że już naprawdę wolałabym się nudzić niż przechodzić to wszystko :P Dzięki za miłe słowa, słonko :)
UsuńZachwalam, bo świetne są :D Szkoda tylko, że widziałam je tylko w dwóch kolorach :(
OdpowiedzUsuńWisior jest przepiękny :) Kaboszon jest magiczny- ma piękny kolor i niesamowitą fakturę :) Idealny!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
UsuńTe kaboszony są naprawdę piękne, super swój oprawiłaś, a krawatka idealnie tu pasuje. Współczucia z powodu kolana :(
OdpowiedzUsuńAsiu, z Twoich ust to prawdziwy komplement, dziękuję :) Kolano się na szczęście goi, dobrze, że ręce mam sprawne i mogę sobie czas robótkami umilić ;)
UsuńWisior jest śliczny kaboszon prześliczny ma piękny odcień niebieskiego azmrożenie daje super efekt Twoja piękna oprawa tylko go podkreśliła :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie i również pozdrawiam :)
UsuńJaki śliczny kaboszon!!! oniemiałam !!! Wisior jest świetny, nowa właścicielka to szczęściara :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Spodobało się jej, a to najważniejsze :)
Usuńcudny wisior i wcale sie nie dziwię że sie spodobał:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cielutko
Dziękuję i również pozdrawiam ciepło :)
UsuńO jak ja lubię takie niebieskości. Śliczny wisiorek.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń