RAINBOWS
Jak już się zapoznałam bliżej z chainmaille i opanowałam splot bizantyjski (w bransoletce Alix), przyszła pora na uparte ćwiczenie splotu. Nie mając jeszcze dostatecznie dobrych ogniwek, plotłam z tego, co miałam pod ręką, by rzeczoną rękę wyćwiczyć ;) I tak powstało kilka par kolorowych kolczyków, w sam raz na lato!
RAINBOWS
Powtórzę raz jeszcze - fotografowanie chainmaille to koszmar, a fotografowanie kolczyków bez stojaka to podwójny koszmar ;) Gdzie ja swoje stojaczki zapodziałam przy przeprowadzce, tego nikt nie wie, więc musiałam się posiłkować tym, co mam na podorędziu. Aż zakupię nowe ;)
Zielone kolczyki zrobiłam w całości ze stali chirurgicznej, nie licząc czapeczki na końcu koralika. To najzwyklejszy splot bizantyjski, który całkiem przyjemnie się plecie ;)
Ogniwka ze stali były na wyczerpaniu, więc przy kolejnej parze sięgnęłam po ogniwka w kolorze różowego złota, które rozmiarem mi pasowały. Znów bizantyjka oraz mała przekładka z podwójnego mobiuska. Pomysł podpatrzony u Agaty, będzie często wykorzystywany :) Jak można się łatwo domyśleć po kolorze kolczyków, ten fiolet zgarnęłam dla siebie ;)
Złote kolczyki to wariacja na temat mobiuska, czyli mobius w wersji klasycznej i przekładka, która właściwie pełni rolę ozdobną. Przyznam bez bicia, że po sesji zdjęciowej i pierwszym noszeniu, kolczyki znów wylądowały na warsztacie, gdyż źle złapałam biglem ogniwka i mobius się lekko posypał. Cóż, błędy początkującego ;)
Faktem jest, że mój arsenał umiejętności chainmaille'owych jest na razie mocno ograniczony, więc ostatnia para kolczyków to kolejna wariacja na temat bizantyjki i mobiuska. Tym razem splot bizantyjski w wersji połówkowej.
Potrzeba matką wynalazku, więc rolę stojaczka w tym wypadku pełni... serwetnik ;) A która para Wam przypadła najbardziej do gustu?
Kolczyki "Rainbows":
- zielone: Fire Polish Pear Olivine 10x7 mm; elementy metalowe ze stali chirurgicznej; metalowa czapeczka;
- fioletowe: Fire Polish Peat Amethyst 10x7 mm; Swarovski kulka 6 mm light Amethyst; ogniwka i bigle ze stali chirurgicznej; ogniwka w kolorze różowego złota;
- czerwone: Fire Polish Pear Ruby 10x7 mm; elementy metalowe w kolorze złota;
- brązowe: Fire Polish Pear Dark Topaz 10x7 mm; elementy metalowe w kolorze srebrnym.
Super wszystkie, zdolniacha z Ciebie. Fioletowe najbardziej :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję! :)
UsuńŚliczne, urocze wprost i masz rację idealne na kuszące "dyndanie" podczas letnich spacerów. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńRównież ściskam mocno :)
UsuńŚliczne maluchy, mnie się najbardziej podobają zielone :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcie na serwetniku wyszło świetnie, wykorzystuj go częściej ;)
Chyba będę musiała, bo nie po drodze mi ze stojaczkami ;)
UsuńZielona, bo noszą się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńI tak ma być ;)
UsuńBardzo efektowne kolczyki :) najbardziej mnie urzekły fioletowe - pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńPrzepiękne są te kolczyki. Trzeba mieć naprawdę dużo talentu, żeby umieć je zrobić.
OdpowiedzUsuńPrzysiadam w obserwatorach i zapraszam do siebie;).
Pięknie dziękuję i już zaglądam do Ciebie :)
UsuńŚwietne! Mi najbardziej podobają się zielone :) Podziwiam Cię za wytrwałość bo ja ogniwek wręcz nie cierpię i zwykłe zakładanie bigli to dla mnie mordęga 😋
OdpowiedzUsuńTeż sądziłam, że nic z tego nie będzie i zapierałam się rękami i nogami, a tu niespodzianka ;) Wpadłam w ogniwkowanie :D
UsuńŚliiczne! te zielone wpadły mi w oko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńPiękne kolczyki, taka mini kolekcja. Oczywiście zgarnełabym fioletowe, chociaż czerwono-złote też kusząco wyglądają ;) Serwetnik jako stojak świetnie się spisuje, wyszło oryginalne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Mario :) Te czerwono-złote też mi się podobają, wyszło coś naprawdę eleganckiego i nietypowego ;) Muszę je tylko teraz dobrze biglem złapać ;)
UsuńPiękne, ja zgarnęłabym fioletowe i czerwone :) Zresztą... pozostałe dwie pary też ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć :) Ściskam i pozdrawiam!
UsuńŚliczne, delikatne kolczyki, w sam raz do letnich kreacji 😃
OdpowiedzUsuńTaki był zamysł ;) Przepięknie dziękuję!
UsuńNo dobra, przyznaję :D Ale trochę praktyki nie zaszkodziło ;)
OdpowiedzUsuń