TRIO
Kule, kulki, kuleczki... Czasem doprowadzają mnie do szału, ale żyć bez nich się nie da ;) Kiedy już się za nie zabieram, to wyplatam aż do znudzenia jak najwięcej, stąd temat kolejnego postu. Czasami bywam monotematyczna, przyznaję bez bicia, ale każdy musi mieć jakieś wady ;)
TRIO
Tym razem nie kolczyki, a zakładki i brelok. Dowód na to, że kulki pięknie prezentują się nie tylko na uchu, książka też wygląda w nich przewybornie ;)
Martę znacie, to ona stoi za wyglądem mojego bloga ;) Jest istnym pożeraczem książek, więc postanowiłam, prócz kolczyków, wypleść dla niej również zakładkę do książek. Każdy, kto kocha książki, musi mieć przynajmniej jedną piękną zakładkę :) Kolory kulki dobrałam do dodatków - ze swoich zbiorów wybrałam uroczą bazę z delfinem i morskimi elementami, więc niebieskości same się nasunęły. Spiralka na kulce zawsze wygląda świetnie!
Samej długości zakładki nie zmierzyłam, zapomniałam, ale mam za to zdjęcie poglądowe na mojej lekturze ("Mindhunter. Tajemnice elitarnej jednostki FBI" autorstwa Marka Olshakera i Johna E. Douglasa, jednego z pierwszych profilerów. Gorąco polecam wszystkim miłośnikom kryminałów!). Delfin wygląda, jakby wyskakiwał z książki ;)
Szewc bez butów chodzi, żony lekarzy umierają młodo, a ja własnych rękodzieł nie noszę ;) Ot, taka prawidłowość, bo zawsze wolę robić coś dla innych niż dla siebie. Stopniowo to zmieniam i zaczynam też myśleć o własnych potrzebach. Na pierwszy ogień moja własna zakładka do książki.
Prostą zakładkę z zawieszką-truskawką ożywiłam przekładką i soczyście czerwoną koralikową kulką. Od razu wygląda lepiej :)
I ostatnia, ale nie najmniej ważna - breloczkowa kulka. Pierwszą wyplotłam dla Judyty, tym razem o brelok poprosiła mnie współlokatorka. Potrzebowała czegoś do kluczyków samochodowych, żeby łatwo znaleźć je w otchłani swojej torebki ;) Postawiłam na kulkę i przekładkę. Nie chciałam dodawać nic więcej, żeby brelok nie przeszkadzał w czasie prowadzenia autka, pieszczotliwie zwanego Dryndzią.
TRIO:
- Toho ROUND 15/0: Opaque-Lustered White; Semi-Glazed Navy Blue; Semi-Glazed Soft Blue
- Toho ROUND 15/0 Opaque Red Pepper
- Toho ROUND 11/0 Permanent-Finish Polaris; Transparent-Rainbow Frosted Cobalt
Zakładka jest absolutnie przecudna i używam często, obecnie siedzi w "Dziennikach Lodu" Jean McNeil. :D
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie :D
UsuńŚliczne kuki, wszystkie, ale delfin wyskakujący z książki mnie zdecydowanie zauroczył :-) Cudne prace. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńTo też mój faworyt ;) Cudnie dziękuję i pozdrawiam!
UsuńŚwietne zakładki, zdecydowanie bardzo przydatne :) Ilekroć oglądam zakładki u innych, to powtarzam sobie, że muszę w końcu zrobić jakąś dla siebie... ale i tak na tym się kończy i nadal zaznaczam czym popadnie :)
OdpowiedzUsuńA brelok tym razem jest moim faworytem :)
Ja swego czasu miałam wielką słabość do zakładek i kupowałam je ciągle - coś na kształt kolekcjonowania ;) A brelok pięknie dziękuje, że też został dostrzeżony ;) Ściskam!
UsuńAle mnie kusisz tymi kulami. One są fantastyczne w każdym wydaniu. W sumie takich kolczyków od Ciebie mam trzy pary, ale to stanowczo za mało :) no i kiedyś muszę się uśmiechnąć po brelok dla Liwki bo w akcie desperacji w końcu poprowadzi mój ;)
OdpowiedzUsuńMusimy się dogadać, jak tylko obie będziemy miały czas, na kolejną wymiankę ;) Z przyjemnością zrobię brelok dla Liwki!
UsuńZazdroszczę koleżankom beaderkom umiejętności wyplatania zgrabnych kulek. Moje zawsze jakieś bulwiaste wychodzą. Śliczne kulki. Bardzo ładne zakladki.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :) Chyba kiedyś zrobię tutorial na kulki i zdradzę swoje patenty ;)
UsuńDelifinkowa zakładka wygląda świetnie, ta z truskawą bardzo urocza :D
OdpowiedzUsuńDzięki, słońce! :D
UsuńAbsolutnie fantastyczna trio! Delfinkowa zakładka jest piękna, bardzo mi się podoba, fajnie wygląda w książce. Truskawkowa jest przeurocza, no a brelok zawsze potrzebny, ja nosiłam kiedyś cały zwitek breloków złączonych razem przy kluczach, ale w końcu zrobiły się dla mnie za ciężkie i musiałam je zredukować. Twoje kulki przy trio wyglądają bardzo pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
Moja siostra nosiła podobnie, cały pęk breloków do dwóch kluczy ;) A potem się dziwiła, że plecak miała ciężki, ha! ;)
UsuńDziękuję za odwiedziny i również ściskam!
Śliczne zakładki, najbardziej urzekła mnie ta z truskawką :) Brelok piękny, z takim żadne klucze się nie zgubią :) Kiedyś nosiłam tyle kluczy przy sobie, że wystarczyło sięgnąć na dno torebki, bo na pewno gdzieś tam wylądowały. Widzę, że kulki w każdym wydaniu świetnie się prezentują ;)
OdpowiedzUsuńJa noszę ze sobą breloczek w kształcie małej maskotki-misia, zawsze go gdzieś na dnie torebki wymacam ;)
UsuńAh te kulki, ciągle brak mi czasu żeby się ich nauczyć, dlatego podziwiam :)
OdpowiedzUsuńBrak czasu to chyba zmora każdej z nas ;)
UsuńMnie one, paradoksalnie, bardzo odprężają :) Chociaż jak już ich narobię, to mam dość na miesiąc albo i więcej ;)
OdpowiedzUsuńPiękne i równiutkie te Twoje kuleczki, Kasiu :) Cała gromadka, zakładki i brelok, urocza i pożyteczna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ogromnie :) Miło mi czytać takie komentarze ;)
UsuńCuda tworzysz. Aż się oczka świecą z wrażenia. Przeurocza zakładka do książki. Ja robię przeważnie z papieru. Ta jest wyjątkowa.
OdpowiedzUsuńUściski
Kasia Dudziak