AZZURRI
Miałam ogromną przyjemność i zaszczyt brać udział w "Testowaniu z Szufladą", gdzie otrzymałam sponsorowany przez sklep PASART zestaw dobroci - koraliki oraz kryształki. Moim zadaniem było stworzyć z nich coś pięknego i mam nadzieję, że to mi się udało.
Na pierwszy ogień poszły obłędne rivoli! (Dlatego szykujcie się na długi post z mnóstwem zdjęć!)
Na pierwszy ogień poszły obłędne rivoli! (Dlatego szykujcie się na długi post z mnóstwem zdjęć!)
AZZURRI
Zazwyczaj nie robię kompletów w hafcie koralikowym z prostej przyczyny - nawet uszycie kolczyków doprowadza mnie do szału, bo przecież, jak przystało na parę, muszą być identyczne. Jednakże, nie każdego dnia jest się wybieranym do testowania, więc trzeba sobie podnieść poprzeczkę i przełamać, prawda? ;)
Powstał komplet składający się z pary drobnych kolczyków, bransoletki na bazie i... jednej nazwy dla tej biżuterii nie ma, ja ją nazwałam broszką kołnierzykową.
Cały komplet powstawał jednocześnie, aby każda część do siebie pasowała. Nie powiem, trochę się namęczyłam, żeby wszystko było idealne i żeby efekt mnie zadowolił, a bywam swoim najsurowszym krytykiem ;)
Pierwszą skończyłam bransoletkę na bazie. Owa baza przeleżała u mnie długie miesiące, nim ośmieliłam się z nią zaprzyjaźnić, ale chyba warto było czekać.
Centrum stanowi piękny, 16 mm. kryształek bonny™ w kolorze Capri Blue. Właśnie pod ten obłędny błękit dopasowałam kolorystykę biżuterii. Otoczyłam go koralikami TOHO Treasure oraz TOHO Round 15/0 w kolorze Nickel. Dodatkowo, koraliki Fire Polish Purple Iris-Capri Blue 4 mm. Właśnie z niebieskimi Fire Polish wiąże się pewna ciekawostka. Szyłam ten komplet bardziej nocą niż za dnia, co skutkowało drobną pomyłką. Do każdej części kompletu użyłam podobnych, niebieskich, acz nie tych samych koralików Fire Polish, czego jednak, na szczęście, nie widać ;) (Gdybym Wam nie powiedziała, na pewno byście nie zauważyli!)
Tył podszyłam szarą eko-skórką. Umieszczenie wszystkiego na bazie i obszycie było dość kłopotliwe, ale myślę, że wyszło przyzwoicie. Wszelkie uwagi i wskazówki miło widziane :)
Zakochałam się w tej formie biżuterii, kiedy tylko ją zobaczyłam. Chodzi oczywiście o popularne ozdoby na kołnierzyk, zwane też łańcuszkiem kołnierzykowym czy ozdobą łańcuszkową... Przynajmniej z taką nazwą ja się spotkałam, nie znalazłam jednak żadnej adekwatnej moim zdaniem, więc skłaniam się ku opcji "broszka kołnierzykowa" i przy tym zostańmy ;)
Nieskromnie powiem, że mimo moich usilnych poszukiwań, nie znalazłam w Internecie rękodzielniczej wersji tej biżuterii, więc miło mieć (chociaż przez chwilę ;) ) poczucie, że jest się pierwszym. Ma to jednak też swoją złą stronę, bo do wszystkiego musiałam dojść sama, przez co poświęciłam dwa razy więcej czasu na uszycie tej ozdóbki niż planowałam.
Kolorystyka się niewiele zmieniła. Kryształek bonny™ w kolorze Capri Blue i rozmiarze 16 mm, TOHO Treasure i TOHO Round 15/0 Nickel oraz Fire Polish - zgodnie z moją pomyłką, tutaj gości kolorek Blue Iris-Capri Blue 3mm.
Tył i sposób mocowania broszki to była najtrudniejsza z pozoru rzecz. Początkowo miały być zapinane jak normalne, klasyczne broszki, ale żadna z posiadanych przeze mnie baz nie pasowała wielkością, więc musiałam improwizować. Zdecydowałam się na bazę do kolczyków, której czubek lekko spiłowałam - wchodzi bez problemu w kołnierzyk, nie zostawia też śladu na koszuli.
Tył podszyty szarą eko-skórką.
(Nawet nie wiecie jaka jestem dumna z tego zdjęcia!)
Dopełnieniem kompletu są drobne kolczyki, wyplecione według wzoru Weraph na groszki grzechu warte, który bardzo delikatnie zmieniłam, dodając trochę więcej koralików 15/0, aby całość się mocniej trzymała. Inne moje groszki możecie zobaczyć tutaj.
Drobinki są wyplecione z kryształków bonny™ w kolorze Capri Blue, rozmiarze 10 mm, koralików TOHO Round11/0 i 15/0 Nickel oraz Fire Polish 3mm Bronze Iris Dark Aquamarine.
Jestem ogromnie wdzięczna dziewczynom z Szuflady, że mogłam brać udział w szufladowym testowaniu, a także, że wykazały się wobec mnie ogromnym zrozumieniem, gdy nie wyrobiłam się w czasie ze wszystkimi swoimi planami.
W kolejnym poście zobaczycie, co wyplotłam z otrzymanych koralików (o ile wcześniej nie widzieliście tego na blogu Szuflady ;) ).
*_* *_* *_* o kurde! Ale cuda! :) Przepięknie Ci to wyszło! Broszka kołnierzykowa to genialny pomysł, uwielbiam nosić koszule i taka ozdoba byłaby dla mnie idealna :) Gratuluję pomysłu i wykonania :*
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, Judytko! :) Ja tez często noszę koszule i mam całe mnóstwo takich ozdób, ale czas chyba zrobić też taką handmade'ową dla siebie. Jak to mawiają, szewc bez butów chodzi ;)
UsuńBiżuteria jest obłędna! Wygląda jak zza szklanej lady u najlepszego jubilera w mieście :)
OdpowiedzUsuńPo takim komentarzu pozostaje mi tylko się zarumienić i podziękować, co też czynię :)
UsuńŚliczny komplet i w obłędnym kolorze (szczerze, to w zgłoszeniu do testowania wahałam się między "moim" i "Twoim" zestawem) :))) Zwłaszcza ta broszka kołnierzykowa prezentuje się genialnie i na pewno będzie zwracać uwagę. Poza tym świetny pomysł z tymi bazami kolczyków jako zapięciem :)
OdpowiedzUsuńJa stwierdziłam, że przygarnę wszystko, bo wszystko mi się podobało ;) W ogóle, wpadłam w zachwyt jak zobaczyłam, co z otrzymanych materiałów Sowiarnia wyczyniła, no po prostu cudeńka! Wyrastacie na mistrzów ogniwkowych :)
UsuńRezultat świetny i chyba wychodzi na to, że komplety będą tu częściej gościły ;) mi się podoba broszka, pierścionek w sumie też, no i kolczyki....no wszystko razem po prostu :) kolorystyka obłędna, daje efekt jakby się nosiło najdroższe kamienie :)
OdpowiedzUsuńJakoś tak wyszło, że czasem robię komplety ;) Dziękuję za takie komplementy, niezmiernie mi miło :)
UsuńPrzepięknie wyszedł Ci ten komplet, super kolorki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak się komplet spodobał :)
UsuńNawet nie wiesz, ja miło mi to czyta, bo patrząc na bogactwo innych prac, zwątpiłam w ten komplet ;)
OdpowiedzUsuńO rany! Jakie piękne! uwielbiam rivoli . Broszka kołnierzykowa jest świetna, pomysł, jeśli pozwolisz, podkradnę :)
OdpowiedzUsuńAleż proszę bardzo i dziękuję za podwójny komentarz ;)
UsuńPo prostu rewelacyjne ! Najfajniejsza jest broszka kołnierzykowa :) komplecik mega !!!
OdpowiedzUsuńCuda pokazujesz, cuda i to jeszcze w mojej ulubionej błękitnej kolorystyce. Podziwiam i podziwiam. Pozdrawiam serdecznie i wracam jeszcze nacieszyć oczka :-)
OdpowiedzUsuńJak mi miło, aż się rumienię ;) Niech się oczka cieszą ile się da! ;)
UsuńCudeńka
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKomplet jest obłędny - kryształki uwielbiam, a tu w takim pięknym kolorze i do tego caaały zestaw. Lecę oglądać dalej.
OdpowiedzUsuńOgromnie mi miło, że tak się komplet spodobał ;)
UsuńWyszło nie tylko idealnie i pięknie! :) Jest naprawdę na czym oko zawiesić ;) Komplet boski, ale moją faworytką jest kołnierzykowa broszka łańcuszkowa. Chyba się pokuszę o taką ozdobę ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że tak się ten komplet podoba, szczególnie, że trochę krwi mi napsuł :) Bardzo mnie ciekawi, jak Ty byś tą broszkę "ugryzła", więc czekam cierpliwie ;)
UsuńPiękny komplet :) Po pierwsze z rivoli, po drugie z Toho w kolorze Nickel, a po trzecie w bardzo pięknym odcieniu niebieskiego :) A broszka bardzo pomysłowa, chyba zacznę nosić koszule ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam w gusta :)
UsuńPiękny komplet, te kryształki mają obłędny kolor, pięknie je oprawiłaś:)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
UsuńJejku, jakie to piękne. Od dziś pozostaję Twoją wierną fanką, a Twoją stronę dołączam do zakładek :) Uwielbiam kolor kryształków :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie i zapraszam ponownie ;)
UsuńFantastyczne!
OdpowiedzUsuńFantastycznie dziękuję :))
UsuńCzy wspominałam, ze kocham ten kolor niebieskiego? Zresztą podejrzewam,że każdy w Twoim wykonaniu...myślę, ze powinnaś sie obawiać bo znajdę, zatrzymań i zmusze byś robiła tą biżuterię tylko dla mnie, a ponieważ nie jestem bogata to zostaje mi znalezienie Twojego adresu i uprowadzenie! Mozesz zacząć się bać 😁 ale sama sobie jesteś winna !dlaczego tworzysz biżuterię tak cudowną!? Jestem zachwycona !
OdpowiedzUsuń