RAINBOW BOOKMARKS III
Dobry wieczór!
Ja jestem po prostu ostatnio w proszku ze wszystkim i wszystkimi, uch! Moje leczenie, które miało potrwać tydzień-dwa, trwa już miesiąc, na szczęście, jesteśmy na dobrej drodze z kolanem i za dwa tygodnie powinnam już śmigać jak mała kózka ;) Dobra, nie taka mała...
W każdym razie, ostatnio było krucho z czasem i z postami, bo wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie. Raz okazało się, że bransoletka, którą chciałam pokazać w jednym z postów, jest za krótka na rączkę pewnej damy, bo została źle wymierzona i muszę ją poprawić, więc nie mogłam opublikować zaplanowanego posta. Dwa, obiecałam sobie, że zdążę z frywolitką, ale łatwo nie było, bo ciągle się zrywała, plątała... Ale w końcu jest :) W ostatniej chwili, żeby zdążyć na oswajanie frywolitki u Justyny i Reni :)
W każdym razie, ostatnio było krucho z czasem i z postami, bo wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie. Raz okazało się, że bransoletka, którą chciałam pokazać w jednym z postów, jest za krótka na rączkę pewnej damy, bo została źle wymierzona i muszę ją poprawić, więc nie mogłam opublikować zaplanowanego posta. Dwa, obiecałam sobie, że zdążę z frywolitką, ale łatwo nie było, bo ciągle się zrywała, plątała... Ale w końcu jest :) W ostatniej chwili, żeby zdążyć na oswajanie frywolitki u Justyny i Reni :)
RAINBOW BOOKMARKS III
Moja mania na punkcie cieniowanych nici jest powszechnie znana. Ostatnio zaopatrzyłam się w kilka kolejnych kłębków, z czego dzisiaj prezentuję Wam dwa. Fantastyczny fiolet i równie zjawiskową zieleń ;) Za jakość zdjęć, niestety, nie odpowiadam. Ja jestem w jednym miejscu w Polsce, a moje "studio" fotograficzne w drugim końcu i musiałam walczyć z tym, co mam, żeby zdążyć do zachodu słońca. Już nie mówię, że zakładki kończyłam dzisiaj ;)
Najważniejsza - fioletowa. Kolejna lekcja upłynęła nam pod hasłem "wygiętej frywolitki". Dziewczęta podały mnóstwo wzorów, ale, niestety, nic mnie nie zachwyciło i postanowiłam sama pokombinować. Skorzystałam z jednego z moich wzorów zakładkowych i wygięłam jedne kółeczka. Zrobiłam to naprzemiennie, żeby nie było nudno i wyszło całkiem zgrabnie :)
A Wam jak się podoba? :) Mnie urzeka kolor (drugiej włóczki też), już planuję sznury z nimi w roli głównej!
Zakładka ma 17 cm, a, jeśli dodać do tego sznurek i chwościk - 34 cm. Sznureczek to standardowo dyndadełko do przerzucenia przez książkę. Żeby nie było zbyt nudno, tym razem dodałam do chwosta srebrną perłę szklaną o chropowatej powierzchni. ;)
I właśnie tą zakładeczkę zgłaszam na 25. frywolitkowe zadanie - Wyginam śmiało ciało! ;)
Druga zakładeczka jest ze wzoru, którego chwilowo znaleźć nie mogę, ale obiecuję, że jak tylko w sieci gdzieś wpadnie mi w oko, to ten błąd naprawię ;) Zrobiona jest z pięknej, morsko-zielonej włóczki, której koloru zdjęcia, niestety, nie oddają. Musicie mi na słowo wierzyć, że jest piękna ;)
Z początku, w trakcie dziergania, wzór mnie nie zachwycał, wydawał mi się koślawy i krzywy. Jednakże, po przerobieniu całości te "niby-kwiatuszki" bardzo mi się spodobały :)
Zakładka ma 18 cm, a po doliczeniu sznureczko-chwościka - 34 cm, podobnie jak poprzednia.
Uff... Dzisiaj szybciutko i na temat, bo mamy majowy weekend :) Z powodu chorego kolana czas ten spędzam w domu, ale nie uważam go wcale za stracony i właśnie uciekam na sobotnie kino rodzinne, jakie sobie urządzamy ;)
Obiecuję, że niedługo zagości tu coś bardziej twórczego. (Jak moja siostra rozplącze mi nić z nawiniętymi koralikami...)
Trzymajcie się ciepło i wypoczywajcie!
bardzo sie cieszę, że jednak udało się i przygotowałaś zakładkę w temacie:)
OdpowiedzUsuńczasami najprostsze wykonania są najlepsze, a zakłada zawsze sie przydają
i obie zachwycają kolorami
pozdrawiam cieplutko
Też się cieszę, że zdążyłam, bo była to istna walka z czasem ;)
UsuńRównież cieplutko pozdrawiam :)
Ta zielonkawa wyjątkowo mi się podoba ;) gdyby Ci jakoś przeszkadzała, zawadzała czy coś to chętnie ją przygarnę ;p Z kolanem współczuję, ale pisałaś że już wszystko na dobrej drodze więc teraz już będzie z górki :)
OdpowiedzUsuńJuż, niestety, śmignęła do mojej siostry, ale nie powiedziane jest, że więcej takiej nie zrobię ;) Mam nadzieję, że będzie z górki, bo życie na przymusowym unieruchomieniu mi zawadza :P
UsuńPrzepiękne, cudowne - obie, ale ta zakręcona jak najbardziej w temacie. Cieszę się, że się wyrobiłaś i z nami ćwiczysz. Dzięki za zgłoszenie chęci do dalszych Inspiracji frywolitkowych. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za miłe słówka :) Mam nadzieję, że w maju też zdążę ;) Ściskam ciepło!
UsuńZdrowia!
OdpowiedzUsuńA zakładki śliczne, jako zapalony czytelnik uwielbiam takie gadżety :)
O tak, zdrowie najważniejsze ;) To się cieszę, że się podobają zakładeczki :)
UsuńTo znaczy, że się podobają :D a ja już nie mam w swoich zbiorach ani jednej, bo rozeszły się szybciutko ;)
OdpowiedzUsuńPiękna zakładka, a kolory równie cudne:) pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję i rownież ściskam ciepło!
UsuńObie jednakowo piękne, nie umiałabym wybrać :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję, Aniu :)
Usuń